Kolejny taki sam dzień
znów się zaczął. Wiedźma Babcia obudziła mnie do szkoły zrzędliwym
ponaglającym głosem, nakazuje mi zaprasza mnie na spożycie śniadania.
Wychodzę do szkoły, ubrana w swój nudny codzienny strój. Dżinsy i bluzę
z kapturem. Włosy mam rozpuszczone by chodź trochę zasłonić twarz, na którą
nikt nie chcę patrzeć. Mp3, owinięte białymi słuchawkami w kieszeni, obok
telefonu. Torba na ramieniu. Młodsza siostra u boku, by odprowadzić ją do
podstawówki.
Droga do szkoły jest długa
i nie przyjemna szybko mija na pogawędce z jedyną dla mnie ważną osobą
siostrą i patrzeniu na szczęśliwszych ode mnie ludzi.
Nogi. Autobus. Metro. Nogi.
Szkoła.
Julia ma szkołę naprzeciwko
więc obserwuję jak wchodzi do niej i sama się udaję do swojej placówki. Wchodzę
przez drzwi, a moje stopy niosą mnie do szafki. Panuje jeszcze harmider,
wszyscy się kręcą i chodzą gdzie popadnie. Idę najbliżej ściany by nikomu
nie robić problemu było mi lżej się przedostać do celu podróży. Wyjmuję
książki potrzebne na pierwszej torturze lekcji, a przede mną wyrasta
moja była najlepsza przyjaciółka koleżanka.
- Cześć Charllote – mówi
Claudia.
- Cześć – bąkam. Kiedyś
lubiłam Lubię Claudię, mogłam mogę jej ufać.
- Co tam? – pyta.
- Chujowo, jak zwykle
Nic nowego, a u ciebie? – jestem miła.
- Też. Chodźmy.
Pierwsza tortura
lekcja to biologia. Żadnego z przedmiotów nie lubię. Nie lubię szkoły.
To jeden z moich ulubionych przedmiotów.
Nie chcę Muszę chodzić do szkoły bo każe mi muszę zdobyć
wykształcenie, by zapewnić bezpieczeństwo Julii zdobyć dobrą pracę i by móc
więcej nie oglądać wiedźmy się usamodzielnić.
Idziemy korytarzem pod salę
69 kiedyś bym zauważyła w tym coś zabawnego, salę jak salę. Większość
osób stoi w grupkach i rozmawia między sobą. Claudia po chwili dołącza do
jednej z nich, jej naszych przyjaciół znajomych. Stoję samotnie.
Wyciągam mp3 z kieszeni. Rozplatam białe przewodziki i ukrywając je pod bluzą
wkładam do uszu. Puszczam muzykę i pogłaśniam utwór, by zagłuszyć krzątaninę
uczniów. Zakładam kaptur na głowę, szukając wolnego parapetu, na którym
mogłabym usiąść. Znalazłam i usiadłam na najdalszej kamiennej półce. W
oczekiwaniu na dzwonek wyciągnęłam telefon, który wyciszyłam. Właśnie teraz
wysłałabym sms-a ale nie mam do kogo nie widzę potrzeby.
Lekcje minęły jak zawsze
nudno i powoli. Odebrałam Julię i razem wróciłyśmy do domu.
Nogi. Metro. Autobus. Nogi. Piekło
Dom.
Dzisiaj poniedziałek, a to
oznacza, że wiedźma babcia odwiedza potwora tatę, ja idę do
supermarketu, a Julia wyciera kurze z każdej powierzchni płaskiej w piekle
domu. Wiedźma babcia zrobiła sobie z nas służące prosi nas o
pomoc, więc robimy to.
Wchodzimy do mieszkania.
Zdejmujemy buty oraz kurtki, a wszystko odkładamy dokładnie na swoje miejsce.
Ja torbę a Julia plecak odkładamy do naszego wspólnego pokoju, który jest
urządzony biednie skromnie. Schodzimy do kuchni, na stole leży kartka.
Czytam ją na głos.
- „Dziewczynki, pod miską
macie przekąskę. Obiad zrobię jak wrócę od potwora waszego ojca. Jak
zjecie, zróbcie swoje zadania. Charllote, pieniądze są tam gdzie zawsze. Wiedźma
Babcia.” To jak siostra sprawdzamy co mamy do jedzenia? – Julia to jedyna
osoba dla której zawsze jestem w stanie wykrzesać dobry humor mówię.
- No ba, że tak – odpowiada
dziewczynka. Jest śliczna. I tak samo jak ja ma blond włosy i niebieskie oczy.
Odkrywam miskę a pod nią leżą
dokładnie dwie kanapki. Jedna dla mnie, jedna dla Julii.
- Życzy sobie pani herbatę,
proszę pani? – pytam z uśmiechem. Julia to jedyna osoba, do której się
szczerze uśmiecham.
- Chętnie.
Wstawiłam wodę i
przygotowałam wszystko co potrzebne. Gdy woda już się zagotowała, wlałam ją do
kubków i posłodziłam ciecz. Postawiłam kubek przed Julią i po drugiej stronie
stołu dla mnie. Zjadłyśmy kanapki, popijając je herbatą. Najedzone odeszłyśmy
do swoich zadań.
Zabieram pieniądze i listę
zakupów z lodówki, zakładam buty i kurtkę, krzyczę głośne „wychodzę” i
opuszczam mieszkanie. Zbiegam po schodach w rytm puszczanej muzyki. Chodnikiem
idę równym, sprężystym krokiem w dobrze znanym kierunku.
_______________________
witam,
mam nadzieję, że pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarzy, bo jestem ciekawa jak Wam się podoba i czy jest sens pisania dalej.
wiem, na razie nuda, ale wiecie początki takie są.
kocham Was @bey_dream